Więc aby było co, postanowiłem reaktywować swojego bloga.
Więc teraz pytanie co chciał bym przeczytać codziennie rano do kawy?
A mianowicie coś co da mi kopa na cały dzień, albo chociaż na poranek który właśnie zaczynam a dalej jakoś pójdzie, coś co mi pokarze, udowodni i przypomni, stary ale masz spoko życie więc dawaj, korzystaj i nie narzekaj, jedź z pompą.
Coś co pozwoli mi dostrzec, że moje życie jest zajefajne.
A nawet jeśli nie jest, to może dzięki temu blogowi uda mi się znaleźć motywację do tego aby takie było.
Wówczas powiecie, "ale żeś amerykę odkrył" w necie jest masa blogów, profilów na fejsie, instagramie o "super tatach, biznesmenach, królach życia, kołczach, samodoskanolaczach, hedonistach, fitnesach itd".
No spoko, ale nie o taki profil mi chodzi, z tego co widzę wszystkie te osoby prowadzące powyższe profile maja chyba takie ostre parcie na to żeby pokazać światu, "patrzcie jaki jestem zarąbisty i zazdrośćcie", "uczcie się i podążajcie moją ścieżką" a tym samym karmcie moje ego.
Aby nie wpaść w taką pułapkę, postaram się prowadzić tego bloga trochę anonimowo.
Do tej pory pułapka, która hamowała tego bloga był perfekcjonizm, gdyż chciałem aby te artykuły były mega dopracowane, wyglądały jak z jakiego LOGO, Men's Health czy czegoś takiego.
Teraz postanowiłem, że będę chciał na ich pisanie poświęcać poranek, pół godziny czy godzinę, bo tyle czasu jestem w stanie wygospodarować. Może nie upstrzę tych artykułów mega sesją zdjęciową ale czymś tam będę się starał. Może będą jakieś literówki, błędy w składni ale trudno, tak więc do następnego artykułu a narazie dzielę się fotka kawy którą piłem przy pisaniu tego artykułu.