Osobiście uważam, iż każdy facet powinien mieć w swoim życiu
jeden supersamochód , bądź chociaż pojeździć sobie takowym. Fani supersamochodów
z grubsza dzielą się na trzy grupy, fanów konia na masce, fanów byka na masce i
fanów samochodów ze Stuttgartu. Samochody dwóch pierwszych grup są co prawda
bardziej szpanerskie, jednak Prosiaki są najbardziej uniwersalne.
Porsche Boxster jest najmniejszym z tej rodziny autem
sportowym, niektórzy powiedzą „Boxter to jakaś popierdułka, prawdziwe Porsche
to tylko 911”. Dla tych którzy tak uważają, proponował bym aby najpierw sami pojeździli
sobie Boxsterem, a dopiero później wyrażali opinie. Ja miałem możliwość poszaleć
sobie takowym Boxsterem 987 z 2008 roku w wersji z silnikiem 2,7 245KM.
Dla mnie to było super doświadczenie. Bulgot
sześciocylindrowego boxera robi wrażanie, zwłaszcza wtedy gdy przy wyższych
obrotach przeradza się w ryk. Skrzynia PDK działa jak karabin maszynowy. Wyprzedzania
taki autem to bajka, człowiek wciska gaz, skrzynia w ułamku sekundy zrzuca parę
biegów w dół, wskazówka obrotomierza momentalnie wpada w swój górny zakres czemu
towarzyszy jedno wielkie ryczenie, palce automatycznie zaciskają się mocno na
kole kierownicy gdyż przyspieszenie tak
wciska w fotel że ma się wrażenie ze zaraz wyleci się z auta.
Specjalnie udałem się też do tunelu, złożyłem dach,
wjechałem i gaz w podłogę, moje uszy nic piękniejszego w życiu nie słyszały, hipersymfonia
z układu wydechowego. Na mnie, wielkim
fanie motoryzacji od urodzenia, największe wrażenie robił właśnie gang silnika.
Przez cały czas jazdy nawet na chwilę nie włączyłem wypasionego systemu audio.
Mało tego, dla mnie mając taki silnik, w ogóle system audio nie jest potrzebny.
Kolejna rzecz która mnie urzekła, na postoju dając w pedał, silnik trzęsie
całym autem robiąc takie wrażenie, że zaraz wyrwie się z ramy.
Prowadzenie to kolejna extra rzecz. Auto jest małe, lekkie,
niskie, nisko osadzony środek ciężkości, silnik na środku, szerokie opony, to
wszystko powoduje, że prowadzi się
niczym gokart. Reaguje ma każde muśniecie kierownicą, trzymając kierownicę ma
się wrażenie że człowiek trzyma całe auto w rękach, a samo auto nie tyle jeździ
co przesuwa się po asfalcie. Jeśli chce się wziąć zakręt bokiem, z tym również nie
ma najmniejszych problemów. Ja mimo, iż nie miałem żadnego doświadczenia w
driftingu, po pierwszych kilku próbach brałem tak wszystkie zakręty. Dojeżdżając
do zakrętu, robiłem redukcję przerzucając biegi na manualu, dawałem gaz do oporu i
boxster pięknym łukiem, zamiatając tyłem pokonywał zakręt, odpuszczenie gazu
powodowało, iż auto wracało do swojego prostego, bezpiecznego toru jazdy.
Do czasu przejażdżki tym autem byłem sceptycznie nastawiony
do automatów, jednak tutaj, mocny silnik i szybka skrzynia biegów, są tak
zestrojone by w ułamku sekundy dawać kierowcy to czego potrzebuje. Wciskając gaz do
dechy, auto od razu wie co ma dać kierowcy, błyskawiczna redukcja, jeden ryk i pełna moc.
Efekt jazdy bez dachy potęguje doznania i daje większe bodźce
akustyczne dla kierowcy i wiatr we
włosach, który przy większych prędkościach jest trochę meczący i chowa się
głowę mimochodem pod kierownicą. Sama sylwetka
auta, to jedna wielka klasyka porsche, ja miałem okazję jeździć czarną perła z
beżowym wnętrzem, co się pięknie komponowało. Samo wnętrze bardzo ergonomiczne,
starannie wykonane i z najlepszych materiałów. Miękka skóra, wygodna pozycja za
kierownica. Zanim wsiądzie się za kierownicę trzeba jednak powyjmować wszystkie
rzeczy z kieszeni, po agresywniejszej jeździe wszystkie rzeczy powylatywały i walały
się po aucie. Jedynie co mogli by poprawić, to system zmiany biegów przy
kierownicy. Zamiast wyścigowych łopatek, mamy przyciski w kierownicy które wyglądają
i działają jak te do sterowania radiem. To mały minus, gdyż nawet w dowolnej
Kii z automatem można zamówić sobie łopatki rodem z ferrari.
Zaskoczyło mnie również spalanie, średnie wyszło na poziomie
11l./100km, a spodziewałem się wyniku z dwójką z przodu, gdyż auto było mocno
eksploatowane. Po tym teście wiem, ze Boxster z tym silnikiem jak najbardziej
nadaje się do codziennego użytkowania jako auta na co dzień. Jadąc do pracy każdego
ranka takim autem, każdy dzień był by piękny, niezależnie jako to była by praca
i jaka aura.
Po czasie spędzonym z tym Boxsterem, wiem że kiedyś będę miał
takie auto. Może nie model 987 a 986. Może być nawet model z motorem 2,5l. z
pierwszych lat produkcji , tutaj nie chodzi aż tak bardzo o moc jak o samą przyjemność
jazdy i słuchania brzmienia takiego auta. Ceny takich aut zaczynają się od
25.000 zł. Co jest jak najbardziej przystępną ceną za takie auto. Tym bardziej że Boxster zbiera
bardzo wysokie oceny za niezawodność w testach TUV, DEKRY oraz wszelkich
innych. Niektórzy powiedzą ze jak Boxster to tylko wersja S z silnikiem 3,2.
Tak, moc na pewno jest większa, jednak zapotrzebowanie na paliwo jest mocno
nieproporcjonalne do wzrostu mocy i tutaj średnie spalanie ma dwójkę z przodu.
Obecnie cały czas śledzę ceny 986 i obserwuję ceny tych aut.
Za swoją Vectrę C dałem 5 lat temu tyle, że za te pieniądze bym kupił niezłego Boxtera.
Nawet teraz jeszcze gdym sprzedał swoje auto, niewiele by mi brakło do
wymarzonego Boxtera. Jednak z racji budowy domu swoje plany musze chwilo odłożyć
na bok, jednak tego jestem przekonany, ze kiedyś będę miał takiego Boxstera,
może będzie on lekiem na kryzys wieku średniego ;-).